Wczoraj wieczorem, jak już nie byłem w stanie się skoncentrować, włączyłem na chwilę telewizję. Nie dało się jej już wyłączyć. Finał Ligi Mistrzów magnetycznie mnie przyciągnął i nie puścił.
Manchester, który zagrał świetne spotkanie i FC Barcelona, która nie dała mu najmniejszych szans. Ten mecz był magiczny. To co oni tam wyprawiali przekracza moją wyobraźnię. Intensywność i zaangażowanie z jakim atakowali nawet w momentach, kiedy można było już odpuścić i pokalkulować dowiezienie korzystnego wyniku do końca... inspiruje na zawsze.
Grali przy tym z niewiarygodną swobodą, lekkością i radością. To ludzie, którzy dla wielu innych na całym świecie są postaciami z pogranicza kultu jednostki, mają w życiu wszystko i nieskończony status gwiazdy, a jednak pozostają sympatyczni i bije od nich autentyczne ciepło. Zdecydowanie daje się odczuć, że to zespół jak rodzina - świetnie się ze sobą czują i to jeszcze bardziej ich energetycznie uskrzydla. Oni tym promienieją.
Do tego dochodzi bajeczna sprawność i technika - setki podań, które są stanie wymienić pomiędzy zawodnikami przeciwnej drużyny (!) ze ścisłej światowej czołówki. Bodajże Xavi miał (w ciągu 90 minut) przebiegnięte ponad 12km, 121 podań z czego 91% celnych. A nawet nie został graczem meczu, bo byli lepsi od niego - obłęd.
Spokój z jakim rozgrywali piłkę w najbardziej wrażliwych strefach obrony Manchesteru odbierał swobodę komentarza - brak słów. Lekkość i precyzja strzałów... gdy cała planeta patrzy na Ciebie i podziwia? Czy to nie marzenie każdego, kto chociaż raz grał w piłkę? Ono się im tam spełniło. A wszyscy, którzy to widzieli, mieli przez chwilę możliwość wyobrazić sobie jakby to oni tam byli. Za to świat ich pokochał jeszcze mocniej.
Piękny mecz, piękne emocje i przyznają to nawet Anglicy. Pomimo, że przegrali, to będą jeszcze wnukom opowiadać, że widzieli coś nie-z-tej-ziemi. Widzieli zagrania trudne do wytłumaczenia przy pomocy praw fizyki i (szerzej) coś dużo więcej niż mecz piłkarski. Statystycznie to się nie zdarza.
Znacie to uczucie? Być może z meczów ale może i z koncertów? Innych podobnych energetycznie wydarzeń?
-------------------------------------------------
Pozdrawiam! Reszta na drugim blogu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz